jeśli nie rozumiesz to służę pomocą :)

1. beznadziejny główny wróg. Nie dość że baba to jeszcze słabo grająca. Jej miny są bardzo słabe. Tyle o jej rzeczywistej postaci, ale jej filmowa nie jest lepsza. Kosmita któremu palce zamieniają się w węże-czy-coś-tam? Dla mnie to słabizna xd motyw tentacle jest stary i nudny...

2. deneutralizer. Nie lubię w filmach tego, że się robi nieodwracalną rzecz a potem nagle się okazuje, że to da się naprawić. I co, usunęli Kayowi pamięć? No problem. Deneutralizer ziom. Jeszcze tylko dezabijator i będzie można ożywić robala z pierwszej części

3. dowalenie tej nudnej murzynki żeby film był ciekawszy xd

kurde, chwila, to ktoś w tym filmie w ogóle zwracał uwagę na fabułę? :D

yup

ja tam 500 razy oglądałem scene gdy ona pokazuje co ma pod płasczzykiem :)żeby zrozumieć przesłanie sceny

Mam dystans do takich filmów,ale tutaj ostro mnie to raziło. Poza tym miałem na uwadze pierwszą część i jestem wybredny.

Deneutralizer nie przeszkadzał mi specjalnie, skoro żeby go użyć, trzeba wtajemniczonego kumpla, który pamięta za ciebie, że istnieje coś takiego, jak faceci w czerni i deneutralizer. W przypadku szarego obywatela proces nadal jest nieodwracalny.