'MiB' był fajny, 'MiB II' nie jest. Odgrzany pomysł, który stracił smak. Nie ma tu nic zaskakującego, chociaż niektóre pomysły są dość zabawne. Jak ten ze wszechświatem w skrytce. To jednak za mało, by zabić odorek hamburgera, który przyrządza się z pozostałości. Nie jadam hamburgerów, bo mój organizm ich nie przyswaja - podobnie jak meninblacków drugiego sortu. Owszem, Lara Flynn Boyle jest dużo ładniejsza od Vincenta d'Onofrio. So what?